...

Czy rynek nieruchomości stoi w obliczu korekty?

Czy rynek nieruchomości stoi w obliczu korekty?

Początek roku przyniósł zmianę doniesień medialnych na temat rynku nieruchomości. Jeszcze do niedawna media rozpisywały się o rekordach, zarówno jeśli chodzi o ceny mieszkań, jak również wolumen sprzedaży oraz ilość i wartość zaciąganych kredytów. Nieruchomości miały podobno sprzedawać się jak ciepłe bułeczki a przez biurami nieruchomości miały ustawiać się kolejki chętnych. Obecnie ton wypowiedzi medialnych zmienił się znacząco. Zaczęły się utyskiwania spowodowane mniejszą sprzedażą mieszkań jaka miała miejsce w IV kwartale 2021 r. Jak zatem było i jest naprawę?

Rynek nieruchomości – jak było?

Doniesienia medialne na temat sytuacji na rynku nieruchomości w 2021 r. są oczywiście w dużym stopniu przesadzone. Jest oczywiście prawdą, że wzrosła sprzedaż mieszkań. Wzrosła także ilość oraz wartość udzielonych kredytów. Niemniej, trzeba mieć na uwadze, że porównania te odnoszą się do dość słabego, pandemicznego roku 2020.

Na podstawie wstępnych danych można oszacować, że sprzedaż mieszkań w 2021 r była wyższa o  1%, niż w roku 2020, który z kolei był gorszy o 5,8% w stosunku roku 2019 r. W  trzech ostatnich latach sprzedaż mieszkań utrzymywała się więc mniej więcej na podobnym poziomie. W 2020 r. najgorzej sprzedawały się nieruchomości w II i III kwartale, zaś w roku ubiegłym w IV kwartale. Biorąc pod uwagę lata poprzednie stanowi to ewenement.

Przyczyną wzrostu sprzedaży jaki nastąpił jesienią 2020 r. był powrót optymizmu. Kontrastowało to nastrojami, jakie miały miejsce w pierwszym okresie pandemii. Wówczas przeważał pogląd, że czeka nas długotrwała recesja, która doprowadzi do głębokiej przeceny . Nasze warszawskie biuro nieruchomości zajmowało wówczas odmienne stanowisko. Uważaliśmy, że recesja będzie krótkotrwała a rynek szybko się odbuduje. Osoby zainteresowane zachęcamy do zapoznania się z naszym wpisem blogowym dostępnym tutaj:  https://www.biurocosmopolitan.pl/wplyw-epidemii-covid-19-na-rynek-mieszkan-w-warszawie/ Rzeczywistość okazała się natomiast nawet dużo lepsza od naszych oczekiwań.

Poprawa sytuacji wynikała ze zmiany nastrojów. Nie bez znaczenia była oczywiście także polityka NBP oraz rządu. Dużą rolę odegrał napływ taniego pieniądza, pochodzącego z niskooprocentowanych kredytów oraz tarcz antykryzysowych. Czy jednak rzeczywiście było tak, że przed biurami sprzedaży ustawiały się kolejki chętnych? Czy każda nieruchomość od razu znajdowała kupca? Oczywiście nie. Jeśli mieszkanie było za drogie lub niewłaściwie oferowane to trudno było na nie znaleźć amatora.

Rynek nieruchomości – jak będzie?

Tego jak będzie się przedstawiać sytuacja nie wie tak naprawdę. Prognozowanie przyszłości jest zadaniem trudnym i niewdzięcznym, ponieważ teoretycznie wszystko może się wydarzyć. Analizując wszelkie za i przeciw trudno jest natomiast spodziewać się, żeby stało się coś niezwykłego. Popyt na mieszkania będzie się zatem w dalszym ciągu utrzymywał, aczkolwiek będzie on na pewno mniejszy niż w roku 2021. Na wyhamowanie popytu wpływ będą miały z pewnością podwyżki stóp procentowych, aczkolwiek ich wpływu na rynek ten nie należy jakoś specjalnie demonizować. Ceny mieszkań w Warszawie, jak również w wielu innych polskich miastach nie są wbrew pozorom jakoś specjalnie wygórowane w stosunku do zarobków, jeśli porównamy je zarówno do danych historycznych, jak również do sytuacji w innych krajach.

Nastroje panujące w branży budowlanej także pozostają optymistyczne. Żeby podwyżki stóp procentowych mogły znacząco przyczynić się do obniżenia popytu główna stopa procentowa NBP powinna osiągnąć wartość wyższą od poziomu inflacji. Na to jednak się nie zanosi nawet w najbardziej pesymistycznych scenariuszach. Sytuacja na rynku nieruchomości powinna zatem być stabilna. Podtrzymujemy zatem naszą prognozę sprzed tygodnia. Wolumen sprzedaży powinien być trochę mniejszy. Ceny mieszkań powinny natomiast poruszać się w lekkim trendzie wzrostowym.

Podobne wpisy

Porównaj

Wyszukiwanie